25 mieszkańców domu opieki w Cork zmarło od momentu wybuchu ogniska wirusa Covid-19 w styczniu potwierdził Irish Examiner.
Testowanie rezydentów Ballynoe Nursing Home na obecność wirusa rozpoczęto w połowie stycznia. Większość zmarłych przetestowano w ciągu ostatnich dwóch tygodni.
Rzecznik CareChoice, firmy, która prowadzi 51 osobowy dom opieki w Glanmire w Cork, powiedział:
„CareChoice może potwierdzić, że w wyniku wybuchu epidemii Covid-19 w naszym domu opieki w Ballynoe w Cork, wielu naszych mieszkańców niestety zmarło.”
„Składamy szczere kondolencje ich rodzinom i przyjaciołom. W trosce o poufność naszych mieszkańców i ich rodzin nie podajemy liczby zgonów związanych z Covid-19 ani z żadnymi innymi przyczynami zgonu.”
W oświadczeniu podano , że personel domu opieki współpracuje z HSE i nadal przestrzega wszystkich protokołów HSE i zdrowia publicznego Covid-19.
Członkowie personelu, którzy uzyskali wyniki pozytywne testów, pozostają obecnie w izolacji.
Irish Examiner poprosił CareChoice o potwierdzenie, czy miała miejsce sytuacja, w której rodzinie powiedziano, aby przyszła i pożegnała się z chorą ukochaną osobą, a po przyjściu do pokoju okazało się, że ich ukochana osoba już zmarła.
Firma odpowiedziała: „Niestety, może się to zdarzyć w sytuacjach umierania”.
Firma CareChoice została również zapytana o inna sytuację w której rodzina, mogła patrzeć tylko na swoją umierającą matkę przez okno sypialni.
Po około dwóch godzinach rodzina zdała sobie sprawę, że ukochana osoba może już nie żyć dzwonili więc do drzwi i poprosili personel o sprawdzenie.
Firma powiedziała gazecie: „Możemy potwierdzić, że mieszkaniec zmarł podczas rodzinnej wizyty.”
„Nie zawsze jest tak, że członek personelu będzie obecny i tak się stało przy tej okazji”.
CareChoice powiedział, że nadal zapewnia mieszkańcom najwyższy standard opieki i utrzymuje „regularną komunikację” z rodzinami mieszkańców.
Córka zmarłej opowiada
Teresa Kelleher, której matka Margaret Kelleher zmarła w domu opieki, powiedziała, że jest niezadowolona z rozwiązania tej sytuacji.
Mówi, że stan zdrowia jej matki pogorszył się tak dramatycznie w ciągu dwóch tygodni, że jej własna rodzina nie mogła jej poznać przed śmiercią
Teresa mówi, że rodzinie regularnie mówiono, kiedy pytali o Margaret, że jest w dobrym nastroju, dobrym zdrowiu i że „wszystko jest w porządku”.
„Schudła tak bardzo i zmieniła się tak bardzo, że jedyne, co mogliśmy w niej rozpoznać, to to, że kobieta w łóżku miała na sobie jej koszulę nocną” – powiedziała córka Teresa.
„Nie pozwolono nam się z nią zobaczyć przez całe dwa tygodnie. Ale w tym czasie ciągle nam mówiono, że czuje się dobrze i że jej zdrowie jest w porządku”.