Według Irish Times to kłopoty z najmem i ignorowanie podstawowego prawa do mieszkania sprawiają, że coraz więcej ludzi z Europy Centralnej i Wschodniej stają się bezdomnymi w Dublinie. 

W artykule przytoczona została rozmowa z Aleksandrem Kurowskim (41). Polak spędził 12 lat pracując w Irlandii. Na początku  jako sprzątacz a następnie w pralni. Niestety w ubiegłym roku zachorował. Choroba i długi powrót do zdrowia sprawiły, że był zbyt słaby, by pracować.

Dodatkowo właściciel mieszkania w którym mieszkał Kurowski, postanowił sprzedać lokal. Ze względu na stan zdrowia i niskie dochody Aleksander nie mógł znaleźć innego miejsca zamieszkania. W maju tego roku Kurowski  znalazł się w schronisku dla bezdomnych. „To było dziwne, czasami się bałem ” – mówi cichym głosem. „Nie było klucza do pokoju, więc nie mogłem zamknąć drzwi, a ludzie brali narkotyki”.

Według autora artykułu Aleksander jest  jednym z rosnącej liczby mężczyzn z Europy Środkowej i Wschodniej, którzy w większości stają się bezdomni ze powodu  braku wiedzy o swoich prawach. Przyjeżdżają do Irlandii po lepsze życie a stają się ofiarami kryzysu mieszkaniowego i wyzysku. 

„Wiele osób nie ma pojęcia, jak trudno jest znaleźć zakwaterowanie w Irlandii, nie zna też kosztów utrzymania” – mówi Ciara McGrath z Crosscare. „Coraz więcej, bezdomnych których spotykamy, jest zatrudnionych. Po prostu koszt życia w Dublinie i w całej Irlandii jest bardzo wysoki.”

Prawie 5 procent bezdomnych osób, które odwiedziły organizację charytatywną w ostatnich miesiącach pochodziło z Polski. Kolejne 5 procent przyjechało z Rumunii.

Ewa Sadawska, dyrektor Barka Ireland, która oferuje pomoc repatriacyjną, zauważyła wzrost liczby obywateli Europy Wschodniej i Środkowej, którzy przybyli z Anglii i Szkocji, śpiących na ulicach Dublina. Mówi, że wielu przyjechało, ponieważ boją się życia w Wielkiej Brytanii po Brexicie.

Sadawska twierdzi, że większość Europejczyków z Europy Środkowej i Wschodniej, którzy wylądowali na ulicach Dublina, ma 50 lub 60 lat.

„Wielu z pokolenia komunistycznego ma mentalność, że wszystko należy im zapewnić. Wielu naszych beneficjentów ma ponad 50 lat i słabo mówi po angielsku. Do Irlandii jak mówią przyjechali, aby spróbować szczęścia. ”

Większość osób, którym pomogła Barka, cierpi na uzależnienie. Niektórzy byli na ulicach od kilku tygodni. Inni spędzili tam miesiące lub lata.

Wielu bezdomnych zerwało więzi rodzinne, bo  wstydzą się wracać z pustymi rękami. „Przyjechali do  Irlandii w poszukiwaniu lepszej i jaśniejszej przyszłości. Powrót do domu nie jest częścią ich planu. Wolą spać na ulicy.”