Ostatnie raporty na temat punktualności autobusów ujawniają smutną prawdę o transporcie publicznym w Irlandii. W Corku co czwarta linia autobusowa nie zdołała w ogóle osiągnąć normy punktualności w zeszłym roku. Tylko jedna linia, 202, utrzymała się w limitach, osiągając średnią punktualność na poziomie 61%. Z kolei w Dublinie aż 35 na 112 linii nie mieści się w bardzo niewygórowanych irlandzkich normach punktualności.
Jak skomentował profesor Brian Caulfield z Trinity College w Dublinie:” sieć autobusowa w mieście wymaga wielu zmian a przede wszystkim większej ilości autobusów na drogach.” Na niedoinwestowanie zwracają też uwagę przedstawiciele osób niepełnosprawnych. Większość przystanków nie jest przystosowana do potrzeb osób na wózkach inwalidzkich. Problemem jest też wjazd do autobusu bądź pociągu. Z tego powodu część niepełnosprawnych nie może kontynuować nauki lub musi się przeprowadzić.
Według Irish Examiner, na razie planowane są nowe bus-pasy. Nie jest to popularna decyzja. Kontrowersje budzi fakt, że aby zrobić miejsce dla poszerzenia jezdni, będzie trzeba poświęcić drzewa, miejsca parkingowe i część ogródków.
Problemy komunikacji miejskiej dotykają również duże przedsiębiorstwa, w których pracownicy często zaczynają pracę zanim pierwsze poranne autobusy wyruszą w trasę. Jest to szczególnie dotkliwe dla sklepów, ale również dla call-center, gdzie punktualność jest podstawą działalności. Jak podaje Irish Examiner, jedną z firm, apelujących o polepszenie komunikacji miejskiej jest Ikea, której pracownicy nie zdążają na pierwsza zmianę.